Martwa natura - studium cieniowania

Studium martwej natury dla początkujących


Ta lekcja pokaże jak namalować martwą naturę z dynią - kompozycję o bardzo bogatej kolorystyce i różnorodnych cieniach, które na każdym  elementów układają się inaczej. Aby uzyskać łagodne przejścia tonalne, powinniśmy stosować miękkie  pędzle z naturalnego lub syntetycznego włosia. Do rozcierania tonów i łączenia barw idealny będzie szeroki płaski pędzel.
Modelując formy obiektów, zwracamy uwagę na to, aby kierunek pociągnięć pędzla podkreślał ich kształt.
 
Kurs malarstwa i rysunku przeniesiony na  J Aga Art
 


Potrzebne materiały


kompozycja
  • Farby olejne: żółcień kadmowa, czerwień kadmowa, karmin, ochra żółta, sjena palona, umbra palona, błękit kobaltowy, ultramaryna, biel tytanowa, zieleń tytanowa
  • Pędzle szczeciniaki nr 8, 12 i 16
  • Paleta
  • Płaski pędzeolej lniany
  • Terpentyna
  • Karton oklejony płótnem
  • Bawełniana szmatka




1. Pędzlem zamoczonym w oleju i ciemnej farbie szkicujemy elementy kompozycji
W tego typu pracach cieniujemy, rozprowadzając kolor delikatnymi pociągnięciami pędzla. Nakładamy farbę cienką warstwą, dzięki czemu łatwiej ją rozprowadzić. Poza tym przy nakładaniu kolejnych warstw koloru lepiej jest, gdy pierwsza warstwa jest najcieńsza i rozrzedzona.



2. Zaczynamy od złamanego koloru będącego mieszanką żółcieni, błękitu i bieli. Malujemy nim dookoła dyni i owoców. Aby tło nie wydało się monotonne, używamy różnych odcieni tej mieszanki. Staramy się wykorzystać całą gamę walorów, w dolnej partii dodajemy do mieszanki więcej szarości o brązu, a tuż nad motywem, tło będzie jaśniejsze, z nieco większą ilością żółci.



3. Jasną część dyni malujemy mieszanką czerwieni kadmowej, żółcieni i odrobiny bieli tytanowej. Plama koloru jest jednolita, bez cieniowania, a farba dość gęsta.


4. Ciemną partię warzywa malujemy sjeną paloną. Równocześnie przeciągamy odrobinę pomarańczowego koloru z jasnej części. W ten sposób pomiędzy dwoma kolorami powstaje trzeci ton przejściowy.



5. Umbrą z domieszką błękitu malujemy  cień na dyni.
W ten sposób na jednym przedmiocie mamy trzy rożne kolory z trzech różnych tonacji. Pociągnięcia pędzla biegną zgodnie z kształtem dyni, podkreślając wklęsłości i wypukłości jej powierzchni.



6. Dwoma odcieniami zieleni malujemy gruszkę. Cień malujemy w ten sposób, że pędzel biegnie wzdłuż owocu, podążając za jego konturem. Cienie w modelunku odgrywają bardzo ważną rolę.



7. Jabłko malujemy zielonkawym odcieniem żółcieni. Najjaśniejszy punkt pozostaje biały. Cień malujemy zielonym odcieniem ochry, a najciemniejsze partie umbrą. Kilkoma pociągnięciami pędzla zacieramy granice między trzema kolorami.



8. Biały materiał, na którego tle ułożono owoce, malujemy odcieniami bieli, błękitu i szarości. W ten sposób będzie kontrastował z tłem.
Jasne szczegóły nakładamy gęstą farbą. Malując jasne kawałki materiału czy płótna, lepiej zacząć od ciemniejszych barw i potem przejść do jasnych. Wzmacniamy cienie na materiale, dodając umbrę do bieli błękitu.




9. Mieszamy błękit kobaltowy i ultramarynę w równych proporcjach i powstałymi odcieniami malujemy jasne partie sukna. Tym samym kolorem zaznaczamy też cień rzucany przez owoce, dynię i biały materiał.



10. Płaskim pędzlem łączymy kolory, którymi namalowaliśmy dynię.
Na jabłku powtarzamy tę czynność, pędzel biegnie po zakrzywionej linii. Bardzo delikatnie przesuwamy płaski pędzel po płótnie, przenosząc odrobinę jednego koloru na drugi. Powtarzając kilkakrotnie ten sam ruch, zacieramy granice między barwami. Tak samo rozcieramy kolory na gruszce.



11. Rozświetlenia na owocach malujemy, nakładając odrobinę białej farby w wybranych miejscach. Następnie rozcieramy plamę, łącząc biel z kolorami poprzednich warstw. Pamiętajcie, że najjaśniejsze miejsca malujemy tak, aby poprzez modelunek przedstawić jak najwierniej kształt owocu.



12. Na zakończenie podkreślamy formy, przyciemniając wybrane cienie. Najlepsze do tego są prawie przeźroczyste warstwy ciemnego koloru. Teraz lekko rozcieramy cienie płaskim pędzlem. Następnie mieszanką zieleni i brązów malujemy ogonki.


Komentarze